Władze zapewniają, że to "projekt przyszłości", opozycja mówi, że starą konstytucję Alaksandra Łukaszenki zastąpi nowa konstytucja Alaksandra Łukaszenki, a samo głosowanie to „imitacja i farsa”.

Reklama

W czasie referendum obywatele odpowiadają na jedno pytanie:

„Czy zgadza się pan/pani na zmiany i uzupełnienia Konstytucji Republiki Białoruś?”. Możliwa odpowiedź to „tak” lub „nie”.

Według zapowiedzi władz nowa konstytucja miała ograniczyć władze prezydencką i umożliwić bardziej zrównoważone zarządzanie krajem. Według krytyków projektu zmiany są głównie kosmetyczne, a Alaksandr Łukaszenka zdoła zachować pełną kontrolę nad systemem politycznym. Do konstytucji wprowadzany jest nowy organ - Ogólnobiałoruski Zjazd Ludowy. Jest on porównywany do „równoległego parlamentu” i niewykluczone, że jego przewodniczącym zostanie Alaksandr Łukaszenka. Opozycja w ogóle nie uznaje legitymacji głosowania, ponieważ przebiega ono w warunkach represji i ograniczenia praw obywatelskich.

Reklama

W czasie głosowania przedterminowego w mediach niezależnych pojawiały się regularnie informacje o „zorganizowanym” głosowaniu dla studentów, wojskowych czy zakładów pracy.

Na referendum zaproszono m.in. Obserwatorów z poradzieckiej WNP i Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Nie ma zinstytucjonalizowanej obecności obserwatorów z Zachodu.