Buriak powiedział agencji, że do zdarzenia doszło 8 kwietnia. Jego 16-letni syn jechał w samochodzie z dwiema znajomymi kobietami i trojgiem dzieci. Kolumnę pojazdów zatrzymali rosyjscy żołnierze, którzy podchodzili do wszystkich samochodów po kolei, sprawdzając, kto w nich jedzie. Kiedy zobaczyli u chłopca telefon, wyciągnęli go z samochodu.

Reklama

Według Buriaka samochód był przetrzymywany na posterunku przez trzy godziny, po czym wypuszczeni zostali wszyscy pasażerowie z wyjątkiem jego syna.

Buriak apeluje o pomoc

Powiedział, że rosyjscy żołnierze mają tablety, i sprawdzili, że chłopiec jest jego synem. Przez cały czas staraliśmy się rozwiązać tę sprawę samodzielnie, ale się nie udało – dodał Buriak, apelując do wspólnoty europejskiej o pomoc. Dodał, że nie wie, gdzie znajduje się jego syn.