Waszadze ujawnił także, że o ile obywatelem Federacji Rosyjskiej jest od momentu jej powstania w 1991 r., to Gruzinem z prawnego punktu widzenia został dopiero przed rokiem. "Nie mam obywatelstwa rządu rosyjskiego. Rząd odejdzie, a Rosja i jej naród zostaną" - podkreślił minister kraju, który jeszcze przed czterema miesiącami toczył wojnę z północnym sąsiadem.

Reklama

Mianowanie nowego szefa MSZ przez wielu komentatorów jest uznwane za posunięcie symboliczne. Wykształcony w moskiewskim MGIMO, mówiący sześcioma obcymi językami Waszadze gwarantuje zdroworozsądkowe podejście do Rosji. "Mamy tylko trzy naczelne zasady: niepodległość, suwerenność i integralność terytorialna. Wszystko inne możemy ustalić za stołem negocjacyjnym" - powiedział "Kommiersantowi". W rozmowach z pewnością pomogą mu szerokie znajomości w świecie rosyjskiej dyplomatycji. "Wybaczcie, ale nazwisk nie podam" - mówił.