Tymoszenko pytana na antenie TVN24 o wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy przed Werchowną Radą w ubiegłą niedzielę, powiedziała, że "w tej chwili kraju bliższego Ukrainie niż Polska nie ma". - Prezydent Duda powiedział absolutnie słuszną rzecz, że zakończeniem tej wojny może być wyłącznie zwycięstwo na polu bitwy, że nie można rozważać kwestii dawania Putinowi zachowania twarzy, że terytorium Ukrainy musi być w granicach sprzed 2014 roku - mówiła.

Reklama

Dodała, że uwagę całej Ukrainy zwrócił fakt, że prezydent Duda zaproponował "de facto rozpoczęcie nowych stosunków ukraińsko-polskich we wszystkich sferach życia". - Cała Ukraina to popiera; czuliśmy, że na trybunie stoi człowiek, który jest nam bliski - podkreśliła.

- Szczególnie dziękujemy i bardzo jesteśmy wdzięczni Polsce, która od pierwszego dnia, aż po dziś jest z nami ramię w ramie, jak kraj prawdziwie bratni. Dziękujemy także krajom nadbałtyckim - Litwie, Łotwie i Estonii, a także Wielkie Brytanii, która również stoi ramię w ramie z Ukrainą, bez jakichkolwiek podwójnych standardów etycznych. USA, Kanada - mogłabym długo wymieniać, ale chcę podkreślić, że ten, kto dzisiaj nie broni Ukrainy i próbuje wybielać Federację Rosyjską, stosuje podwójne standardy. Takie państwa i ludzie są tak naprawdę wspólnikami w tej agresji - mówiła Tymoszenko.

"Nie ma wariantu porozumienia z Rosją"

Zaznaczyła również, że "nie ma wariantu porozumień pokojowych z Rosją". - Społeczeństwo Ukrainy nie zgodzi się na oddanie okupantowi ani centymetra kwadratowego ukraińskiej ziemi - zapewniła.

- Kreml nie zatrzyma się na jakichkolwiek ustaleniach pokojowych; to będzie po prostu pewna pauza, moment oddechu dla państwa okupanta, które zbierze się z siłami, a potem uderzy, mordując już nie tysiące, a setki tysięcy i miliony. Ukraińcy doskonale to rozumieją - mówiła była premier Ukrainy. Dodała, że w Donbasie trwają ciężkie walki i okupant powoli posuwa się naprzód, zajmując kolejne ziemie.

Tymoszenko wyraziła przekonanie, że jeżeli plany dostarczenia Ukrainie broni zgodnej z najwyższymi standardami NATO zostaną zrealizowane, a ukraińscy żołnierze nauczą się jej używać, to "nie ma wątpliwości, że kontratak będzie silny, niszczycielski dla agresora i zwycięski dla Ukrainy i całego wolnego świata". Jak zaznaczyła, to uzbrojenie to obecnie jedyne, czego brakuje ukraińskim żołnierzom.

Reklama

Ukraińska polityk wyraziła również przekonanie, że jedyną skuteczną gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy po wojnie byłoby członkostwo w NATO. - NATO musi być po tej wojnie maksymalnie rozszerzone, aby samo było w stanie zagwarantować pokój i stabilizację na kontynencie europejskim. - Jak tylko NATO zacznie zamykać swoje drzwi, to w ten sposób będzie się izolowało - a to sprowokuje kolejną, i to niejedną, wojnę na kontynencie - oceniła.

Była premier podkreśliła również, że cały rosyjski majątek zamrożony i przejęty w wyniku sankcji powinien zostać skierowany na odbudowę Ukrainy. - To jedyny sprawiedliwy i skuteczny sposób, aby Ukraina po tej wojnie mogła odbudować swoje życie.