Szef chińskiego MSZ oświadczył, że wizyta Pelosi jest "kompletną farsą", a USA naruszają suwerenność Chin pod pretekstem walki o demokrację - napisano w komunikacie na stronie resortu.

Reklama

Te przewrotne działania nie zmienią międzynarodowego konsensusu co do (zasady) jednych Chin ani nie odwrócą historycznego trendu, zgodnie z którym Tajwan powróci do ojczyzny. Kto igra z ogniem, nie wyjdzie z tego bez szwanku, a kto popełnia wykroczenia przeciwko Chinom, zostanie niechybnie ukarany - dodał Wang.

Ostra reakcja Chin

Spikerka Izby Reprezentantów USA przybyła do Tajpej we wtorek, a w środę spotkała się z prezydent Tajwanu Caj Ing-wen. Po rozmowie oświadczyła, że Stany Zjednoczone nie zrezygnują ze swoich zobowiązań wobec Tajwanu i będą chronić demokrację przed autorytaryzmem.

Chiny stanowczo protestowały przeciwko wizycie Pelosi i groziły działaniami odwetowymi, w tym niesprecyzowanymi konsekwencjami militarnymi. Gdy samolot z amerykańską delegacją wylądował na Tajwanie, chińska armia ogłosiła szereg ćwiczeń z użyciem ostrej amunicji na obszarach otaczających wyspę.

Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część terytorium ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym możliwości zbrojnej inwazji. USA, podobnie jak większość państw świata, nie utrzymują formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem, ale sprzeciwiają się próbom jednostronnej zmiany status quo i dostarczają Tajwanowi uzbrojenie, co wywołuje protesty Chin.