Podwyższenie szczebla dowodzenia "specjalną operacją wojskową" jest związane z "rozszerzeniem skali zadań" i "koniecznością organizacji ściślejszej współpracy rodzajów wojsk" - podaje Meduza, cytując komunikaty resortu obrony. Jako "specjalną operację wojskową" władze Rosji określają inwazję na Ukrainę.

Reklama

Zastępcy Gierasimowa

Gen. Surowikin, który jest zarazem dowódcą Sił Powietrzno-Kosmicznych Rosji, a stał na czele połączonej grupy wojsk od października 2022 r., będzie teraz jednym z zastępców Gierasimowa na nowym stanowisku.

Reklama

Gierasimow będzie miał też dwóch innych zastępców: dowódcę Wojsk Lądowych Olega Salukowa i zastępcę szefa Sztabu Generalnego Aleksieja Kima.

Próba zamachu na Gierasimowa

Gierasimow stoi na czele rosyjskiego Sztabu Generalnego od listopada 2012 roku. Wiosną br. został ranny podczas tajnego wyjazdu na front, gdy był w Iziumie w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy. Dziennik "New York Times" podał, że była to faktycznie próba zamachu na Gierasimowa ze strony Ukrainy.

W 2012 roku Gierasimow obejmował funkcję szefa sztabu jako jeden z głównych w Rosji specjalistów od obrony przeciwrakietowej. Jego kandydaturę wysunął wtedy minister obrony Siergiej Szojgu, który - według mediów - chciał widzieć na tym stanowisku generała z doświadczeniem bojowym.

Kim jest Walerij Gierasimow?

Reklama

Gierasimow w latach 1998-2006 - czyli m.in. podczas drugiej wojny w Czeczenii - zajmował różne stanowiska dowódcze w strukturach Północnokaukaskiego Okręgu Wojskowego; był m.in. szefem sztabu stacjonującej tam 58. Armii.

Gierasimow jest absolwentem Wyższej Szkoły Dowódczej Wojsk Pancernych w Kazaniu (1977), Akademii Wojsk Pancernych (1987) i Akademii Sztabu Generalnego (1997). Karierę rozpoczął od służby w Północnej Grupie Wojsk w Polsce, gdzie doszedł do stanowiska dowódcy batalionu czołgów. Następnie służył w Nadbałtyckim Okręgu Wojskowym. Od 1993 roku dowodził 144. dywizją zmechanizowaną w Tallinie, która w 1994 roku została przeniesiona do obwodu smoleńskiego. Od 1997 roku był pierwszym zastępca dowódcy Moskiewskiego Okręgu Wojskowego.

Gierasimow w 2012 roku przekonywał, iż elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce i Rumunii zagrożą potencjałowi strategicznych sił jądrowych Rosji. W 2013 roku rozgłos zyskało jego wystąpienie na konferencji w Akademii Nauk Wojskowych poświęcone roli niewojskowych metod prowadzenia wojny, w tym metod informacyjnych i gospodarczych, działań asymetrycznych i niebezpośrednich oraz operacji sił specjalnych. Na Zachodzie nazwano te tezy - faktycznie dotyczące wojny hybrydowej - "doktryną Gierasimowa".

Zmiany w dowodzeniu inwazją

Zmiany w dowodzeniu inwazją na Ukrainę następują w czasie, gdy - w ocenie komentatorów zachodnich - w resorcie obrony Rosji trwają tarcia dotyczące przyszłości działań wojennych. Ich wynikiem były częste rotacje dowódców kierujących działaniami bojowymi. Uważa się także, że resort obrony Rosji jest skonfliktowany ze skrzydłem twardogłowych zwolenników wojny z Ukrainą. W tej walce o wpływy ścierają się z resortem obrony: Jewgienij Prigożyn, założyciel formacji najemniczej zwanej Grupą Wagnera, i przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow.

Jedną z tych zmian kadrowych była zmiana dowódcy Zachodniej Grupy Wojsk Rosji (ZGW) na Ukrainie - został nim gen. Jewgienij Nikiforow, łączony z Grupą Wagnera. Według ukraińskiego wywiadu wojskowego Nikiforow należy do sojuszu tworzonego przez Surowikina i Prigożyna. Z kolei nowym szefem sztabu Wojsk Lądowych (najliczniejszego spośród rodzajów wojsk Rosji) został niedawno gen. Aleksander Łapin, ostro krytykowany przez Prigożyna i Kadyrowa.

Oburzenie w Rosji

Prowojenna publika w Rosji jest wzburzona decyzją resortu obrony o odsunięciu gen. Siergieja Surowikina od dowodzenia inwazją na Ukrainę i mianowaniem na jego miejsce szefa rosyjskiego Sztabu Generalnego gen. Walerija Gierasimowa - podaje ukraińska agencja UNIAN.

Ta decyzja kadrowa, ogłoszona w środę, wzbudziła burzliwe debaty wśród blogerów, których UNIAN nazywa "prowojennymi". Agencja przypomina, że wcześniej oceniali oni z entuzjazmem powierzenie gen. Surowikinowi dowodzenia inwazją. "Większość Rosjan jest zgodna, że ministerstwo obrony przygotowuje ich do klęski, Surowikina stawiają za przykład jako zwierzchnika armii pozbawionego zasad i żądnego krwi" - relacjonuje ukraińska agencja. Wielu Rosjan "otumianionych propagandą" boi się - zdaniem UNIAN - "osłabienia agresji rosyjskiej wobec Ukrainy".

Rosyjska redakcja BBC podkreśla, że gen. Surowikin był pierwszym dowodzącym inwazją, którego pokazano w rosyjskich mediach państwowych. BBC ocenia go jako "popularnego" i zauważa, że nawet ogłoszone przez Surowikina oddanie Chersonia nie zraziło do niego twardogłowych zwolenników wojny, krytykujących Gierasimowa i ministerstwo obrony.