Rosyjski polityk, jak odnotował portal z Mołdawii, ostrzegł, że kraj ten powinien liczyć się z powtórzeniem ukraińskiego scenariusza. “Znowu reżim w Moskwie grozi Kiszyniowowi (…), tym razem głosem Klimowa”, napisał w poniedziałek Deschide. Portal odnotował też sugestię Klimowa, zgodnie z którą rzekomo prezydent Maia Sandu podejmuje działania służące uczynieniu z Mołdawii prowincji Rumunii. Tę ostatnią rosyjski polityk nazwał najbardziej zacofanym państwem członkowskim NATO.

Reklama

To zemsta za plan wstąpienia do NATO?

Według Deschide agresywna retoryka Klimowa to rezultat udzielonego w styczniu przez Sandu wywiadu dla “Politico”. Prezydent Mołdawii nie wykluczyła w nim przystąpienia Kiszyniowa “do szerszego sojuszu wojskowego”, powstrzymując się jednak od sprecyzowania, że chodzi o Sojusz Północnoatlantycki.