Z relacji japońskich i południowokoreańskich mediów wynika, że pływający pod banderą Hongkongu statek Jin Tian zatonął w nocy z wtorku na środę na wodach międzynarodowych na Morzu Wschodniochińskim, niedaleko południowokoreańskiej wyspy Czedżu i japońskiej prefektury Nagasaki.
Statek wiózł drewno z Malezji do portu Inczon w Korei Południowej. Na pokładzie znajdowało się 22 członków załogi - 14 Chińczyków i ośmiu Birmańczyków.
W szpitalu w Nagasaki potwierdzono śmierćdwóchmarynarzy wyłowionych z wody przez Powietrzne Siły Samoobrony Japonii (ASDF). Pięciu żywych uratowała przepływająca nieopodal prywatna jednostka, a sześciu kolejnych - południowokoreańska straż przybrzeżna, przekazała agencja Kyodo.
Trwają poszukiwania marynarzy
Według Kyodo trwają poszukiwania dziewięciu zaginionych. Południowokoreańska agencja Yonhap podała natomiast, że uratowano 12 osób, dwie zginęły, a zaginionych jest osiem.
Wydział morski administracji Hongkongu przekazał, że został poinformowany o przechyleniu się statku w niesprzyjających warunkach pogodowych. Konkretna przyczyna katastrofy nie jest jednak znana i nie zaobserwowano śladów wskazujących na kolizję z inną jednostką – poinformował hongkoński dziennik „South China Morning Post”, powołując się na władze Japonii.
Andrzej Borowiak