Tegoroczna parada odbywa się pod hasłem "Celebrating Poland and America defending freedom" (Celebrując Polskę i Amerykę broniące wolności". W ramach marszu nowojorską Piątą Aleją w centrum Manhattanu przeszło ponad 20 platform i kilkadziesiąt grup, organizacji, zespołów i orkiestr marszowych. Wśród nich były m.in. polonijne kluby motocyklowe, miłośnicy aut z okresu PRL, uczniowie polskich szkół, zespoły tańca ludowego, nowojorscy kibice Legii Warszawa, a także reprezentanci lokalnych i polskich władz, policji, strażaków, żołnierzy czy funkcjonariuszy straży granicznej. Swoje platformy wystawiły też polskie i polonijne firmy i media.

Reklama

100 tysięcy przedstawicieli Polonii

Według organizatorów, Piątą Aleją przeszło 100 tys. przedstawicieli Polonii z czterech stanów, Nowego Jorku, New Jersey, Pensylwanii i Connecticut. W paradzie po raz pierwszy w historii imprezy wziął udział prezydent RP, który zatańczył poloneza wraz z zespołem tańca ludowego. Duda zwrócił się do uczestników na początku marszu, podkreślając znaczenie Polonii dla Polski i prosząc ją o wsparcie.

Wiecie jaka jest sytuacja: znowu zrobiło się niebezpiecznie. Odrodził się rosyjski imperializm, ten sam imperializm, który wypchnął wielu waszych rodziców i dziadków z Polski. Musimy się obronić, musimy przetrwać, dlatego potrzebne jest wasze wsparcie. Jestem tu po to, by o to wasze wsparcie prosić (...) byście pracowali na rzecz sojuszu polsko-amerykańskiego i sojuszu Ameryki i Europy - powiedział prezydent zwracając się do nowojorskiej Polonii.

Reklama

Jak dodał, Polonia miała wielkie zasługi w "zrzuceniu komunistycznych sowieckich kajdanów" w 1989 r. oraz we wstąpieniu Polski do NATO. Dzięki waszemu wsparciu są u nas wojska amerykańskie, jesteśmy w ścisłym sojuszu - powiedział. Dodał, że bezpieczeństwo Polski opiera się o dwa filary: wzmacnianie obrony, w tym poprzez "ogromne zakupy" uzbrojenia w USA, a także umacnianie NATO, którego podstawą są Stany Zjednoczone.

Gliński do Polonii: Za wolność naszą i waszą

Prezydent spotykał się z każdą z maszerujących grup, pozując z nią do zdjęć. Do Polonii zwrócił się też minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, który mówił m.in. o znaczeniu i symbolice postaci Kazimierza Pułaskiego. Myśląc o nim, przychodzi na myśl jedno z najbardziej znanych polskich haseł: "za wolność waszą i naszą". Kazimierz Pułaski jest wcieleniem tego ducha i tego sztandaru. Jego postawa, krew przelana w walkach o suwerenność Polski i Stanów Zjednoczonych, odzwierciedlana jest w barwach narodowych naszej flagi - mówił Gliński.

Reklama

Jak dodał, parada z okazji amerykańskiego Dnia Pamięci o generale Pułaskim jest okazją do świętowania polskiej tożsamości i tradycji, i jest wyrazem "unikalnego polskiego charakteru", dzięki któremu Polacy wielokrotnie podnosili się z porażek i klęsk. Dzięki tym właśnie cechom charakteru, Polska, kraj wolny i suwerenny, tworzy dla swoich obywateli najlepsze perspektywy dobrobytu i bezpieczeństwa w Europie - zaznaczył.

"Urodziłem się w Stanach, ale jestem dumny z polskiego pochodzenia"

Przed politykami na scenie wystąpiła polonijna piosenkarka Patrycja Malinowska, występowały też zespoły tańca ludowego. Wzdłuż trasy marszu zgromadził się tłum ludzi z polskimi flagami i odzianych w biało-czerwone barwy. Byli wśród nich zarówno przedstawiciele Polonii starej daty, jak i młodych pokoleń, Polaków ze wszystkich stron i środowisk. Dla Tymona Meehana, urodzonego w USA nowojorskiego policjanta, niedzielna parada była pierwszą, w której wziął udział jako obywatel Polski.

Urodziłem się tutaj w Stanach, mieszkałem na Greenpoincie, ale jestem dumny ze swojego polskiego pochodzenia. Jestem tutaj, by to pokazać i by wesprzeć mojego przyjaciela, marszałka parady - powiedział PAP Meehan. Niedawno dopiero otrzymałem polskie obywatelstwo i jestem z tego ogromnie dumny - dodał. Na paradę przyszedł ze swoją żoną, również policjantką Mileną Meehan, która brała udział w akcji ratowniczej podczas zamachów 11 września 2001 r.

Wśród uczestników parady wyróżniały się też grupy maszerujących w tradycyjnych i szlacheckich strojach. Przychodzę tutaj co roku odkąd tylko pamiętam. To dlatego, że jestem dumną Polką uwielbiam nasze tradycje i historię i jestem do niej bardzo przywiązana. I staram się je przekazywać dalej - powiedziała PAP ubrana w szlachecki kontusz, urodzona w USA Ela Świątkowska z Long Island, wskazując na swojego syna, członka zespołu tańca ludowego, który wystąpił na paradzie.

Zwolennicy opozycji zakłócili wystąpienie prezydenta

Przyszli też zwolennicy opozycji, którzy w trakcie przemówienia prezydenta skandowali hasła "Wolna Polska", "konstytucja" oraz obraźliwe slogany przeciwko PiS. Przynieśli też transparenty zachęcające do udziału w wyborach.

Nie przyszliśmy tu przeszkadzać; przychodzimy każdego roku, bo jesteśmy Polakami - powiedziała PAP Ela z Nowego Jorku, jedna z protestujących kobiet.

Niedzielna parada w Nowym Jorku była częścią obchodów amerykańskiego Dnia Pamięci Generała Pułaskiego, święta ustanowionego przez Kongres w 1929 r. Dzień upamiętnia śmierć generała kawalerii, który został śmiertelnie ranny dowodząc wojskami amerykańskimi podczas bitwy w Savannah w Georgii podczas amerykańskiej wojny o niepodległość. W niedzielę podobne imprezy odbyły się także w innych amerykańskich miastach m.in. w Filadelfii.

Z Nowego Jorku Oskar Górzyński