Według źródeł rosyjskich, wojska agresora atakowały na północ i południe od położonej w obwodzie donieckim Awdijiwki. Zweryfikowane pod względem lokalizacji materiały wideo wskazują, że Rosjanie posunęli się do przodu na południe od Kranohoriwki (5 km na północ od Awdijiwki) i na południowy wschód od miejscowości Perwomajske (11 km na południowy zachód od Awdijiwki) - informuje ISW w najnowszej analizie.

Reklama

Pojawiły się również sprzeczne doniesienia na temat zajęcia przez Rosjan zakładów koksochemicznych w mieście. Do momentu publikacji raportu ośrodek nie znalazł dowodów na zajęcie kombinatu przez oddziały rosyjskie.

Strona ukraińska informowała natomiast o odpieraniu ataków przeciwnika w rejonie Awdijiwki.

Według jednego z rosyjskich „blogerów wojskowych” do spowalniania ataków rosyjskich Ukraińcy używają pól minowych. Inne źródło skarżyło się na niską skuteczność rosyjskiej artylerii z powodu zużycia luf.

Rosja dozuje i minimalizuje relacje

Powołując się na prokremlowskie źródła, ISW pisze, że rosyjskie dowództwo „dozuje” i „minimalizuje” relacje na temat sytuacji pod Awdijiwką w przestrzeni informacyjnej, dążąc zapewne do kontrolowania przekazu i uniknięcia ewentualnych „wstrząsów informacyjnych”.

Według think tanku Kreml próbuje wykorzystać działania swojej armii pod Awdijiwką, jak również inne lokalne ataki Rosjan, by przedstawić je jako "przejęcie inicjatywy operacyjnej" na Ukrainie. M.in. przywołana została wypowiedź rosyjskiego ambasadora przy ONZ Wasilija Nebenzii, który 13 października oświadczył, że ukraińska kontrofensywa „formalnie się zakończyła”.

ISW ocenia przy tym, że jest bardzo mało prawdopodobne, by Ukraina zakończyła swoje operacje kontrofensywne i prognozuje, że będą one kontynuowane w zimie, chociaż ich tempo i skala mogą się zmniejszyć.