Według rzeczniczki MSZ Marii Zacharowej urządzenie uszkodziło ściany magazynu. Dwa kolejne drony miały spaść na kompleks budynków administracyjnych stacji. W urządzeniach, według strony rosyjskiej, wykorzystano podzespoły dostarczone przez państwa zachodnie.
"Elektrownia pracuje normalnie"
Rosyjskie kanały na Telegramie twierdziły, że dwa z trzech dronów nie zadziałały, a trzeci eksplodował w pobliżu składowiska odpadów. Przedstawiciele elektrowni podkreślili, że elektrownia jądrowa pracuje normalnie i zachowuje normalne tło radiacyjne.
Radio Wolna Europa/Radio Swoboda, które informuje o doniesieniach strony rosyjskiej zastrzega, że nie posiada niezależnego potwierdzenia tej informacji, a strona ukraińska nie skomentowała incydentu.
Ataki dronów na terytorium Rosji odbywają się na tle niemal codziennych ataków rakietowych armii rosyjskiej na ukraińskie miasta.