Michaił Filiponenko, były szef tzw. Ludowej Milicji Republiki Ługańskiej (LPR), zginął w zamachu bombowym w okupowanym Ługańsku. W jego samochodzie wybuchło "niezidentyfikowane urządzenie". Samochód został poważnie uszkodzony. Świadkowie zdarzenia donoszą, że po wybuchu, przechodzący kierowcy próbowali pomóc Filiponence, ale zmarł na miejscu.
Filiponenko - "kat" i "zbrodniarz wojenny"
Michaił Filiponenko był byłym szefem tzw. Ludowej Milicji Republiki Ługańskiej (LPR) i zasiadał w parlamencie powołanym przez separatystów z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL).
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) nazwał go “katem” i “zbrodniarzem wojennym”. Według HUR, Filiponenko był zamieszany w organizację katowni na okupowanych terenach obwodu ługańskiego, gdzie w sposób nieludzki torturowano jeńców wojennych i cywilów - zakładników.
Filiponenko służył w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy, wcześniej pracował jako górnik w Ługańsku. Po aneksji wschodniego terytorium postanowił przejść na stronę Rosji. Szybko zyskał uznanie jako urzędnik. Zatrudniono go w milicji ludowej, gdzie służył przez osiem lat.