Ukraińskie "anioły" w Awdijiwce

Niewiele osób pozostało w Awdijiwce, mieście na linii frontu, które jest nieustannie bombardowane przez Rosję - pisze BBC. Przed wojną mieszkało tu ponad 30 tys. osób. Obecnie populacja miasta spadła do poziomu niewiele ponad 1 tys. mieszkańców. Wielu uciekło, wielu też zginęło.

Reklama

"Pośród huku eksplozji i wystrzałów specjalna jednostka policji, zwana Białymi Aniołami, chodzi od drzwi do drzwi Awdijiwki, pomagając ewakuować pozostałych w mieście cywilów" - relacjonuje reporter BBC.

W materiale filmowym widać rozpaczliwe warunki, jakie muszą znosić pozostali przy życiu obywatele miasta. Ewakuacja w czasie nieustannego ostrzału i bombardowania jest ekstremalnie trudna.

Przekonać mieszkańców Awdijiwki do ucieczki

Zadaniem funkcjonariuszy jest przede wszystkim przekonanie ludzi do opuszczenia miasta, a dopiero potem bezpośrednia pomoc w ewakujacji, ale niektórzy odmawiają. Twierdzą, że nie mają dokąd pójść.

Na filmie widać, jak żołnierz pokazuje zniszczone miasto. Budynki składają się jak domki z kart - mówi. Tak wygląda życie codzienne w Awdijiwce - dodaje.

Reklama

Policjant krąży od domu do domu, starając się przekonać mieszkańców - często ruin - do opuszczenia zniszczonych budynków. Niektórzy Ukraińcy wolą zostać, niż jechać w nieznane miejsce. Wówczas policjanci łączą się z rodziną "upartego" obywatela, licząc, że perswazja ze strony krewnych pozwoli na zmianę zdania. Jednak i ta strategia nie zawsze okazuje się skuteczna.

W pewnym momencie żołnierz informuje reportera BBC, że wróg jest zaledwie 500 metrów od patrolu interwencyjnego. W tym czasie trwa ewakuacja jednego z domów. BBC zauważa, że wkrótce pozostali mieszkańcy nie będą mieli wyboru, gdy rosyjska ofensywa dotrze do ich zabudowań.