O ataku donoszą ukraińskie media. Ukraińska Prawda przytacza wypowiedź prezydenta Ukrainy: - Widzieliśmy dzisiaj ten atak. Widzisz, z kim mamy do czynienia, nie dbają o to, gdzie uderzyć. Wiem, że były dziś ofiary, nie znam jeszcze wszystkich szczegółów, ale wiem, że są zabici i ranni - powiedział Zełenski.

Reklama

W czasie ataku głowa państwa przebywała z premierem Grecji w porcie w Odessie. Według greckiego premiera eksplozje były blisko nich. - Prezydent Zełenski i jego sztab pokazali i wyjaśnili nam znaczenie portu oraz opisali wysiłki aby przywrócić i wzmocnić szlak morski i naprawić szkody. Już na samym końcu usłyszeliśmy dźwięk syren i wybuchów, które były bardzo blisko nas. Nie mieliśmy czasu, aby udać się do bezpiecznego miejsca, to bardzo wstrząsające doświadczenie - relacjonował Mitsotakis.

Skomentował też atak rakietowy na Odessę: - Uważam, że jest to dla nas najbardziej jaskrawe przypomnienie, że toczy się tu prawdziwa wojna - powiedział grecki premier. Wezwał przy tej okazji innych europejskich przywódców do przyjazdu na Ukrainę, aby mogli "naocznie przekonać się o wpływie wojny na ludność cywilną".

Syrena, a chwilę potem atak

Reklama

O godzinie 10.41 w obwodzie odeskim zawyła syrena przeciwlotnicza, po której nastąpiła potężna eksplozja. Krótko po tym Siły Powietrzne Ukrainy poinformowały o zagrożeniu użyciem broni balistycznej w rejonach, w których ogłoszono alarm powietrzny.

Grecka gazeta Protothema poinformowała, że armia rosyjska przeprowadziła atak rakietowy na Odessę podczas wizyty w mieście premiera Grecji Kyriakosa Mitsotakisa, podała też, że celem wojsk rosyjskich była kawalkada samochodów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.