Izraelski nalot na Damaszek. Nie żyje sześć osób
Siły izraelskie w poniedziałek przeprowadziły nalot na konsulat Iranu w Syrii - podał portal izraelskiego dziennika "Haarec", powołując się na Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH). Potwierdzono śmierć sześciu osób, są ranni.
Niektóre media informowały, że śmierć poniosło osiem osób.
Zaatakowany został zarówno konsulat, jak i sąsiadująca z nim rezydencja ambasadora Iranu - przekazał Reuters, powołując się na media syryjskie.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że zabici i ranni to doradcy lub oficerowie irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej - podał izraelski portal Maariw.
Ambasador Iranu nie został ranny - przekazała irańska agencja Nournews.
Zginął ważny irański dowódca
Według ustaleń Agencji Reutera w ataku zginął Mohammad Reza Zahedi, wysoko postawiony oficer.
Generał brygady Zahedi, jeden z wyższych dowódców elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds, jest wśród ofiar śmiertelnych poniedziałkowego nalotu na konsulat Iranu w Syrii - potwierdziła państwowa telewizja syryjska. Ministerstwo obrony w Damaszku twierdzi, że atak przeprowadził Izrael.
Syryjski resort obrony poinformował o kilku ofiarach śmiertelnych.
"Izraelski wróg przeprowadził naloty z okupowanych wzgórz Golan, celując w budynek irańskiego konsulatu w Damaszku" - podało ministerstwo, dodając, że budynek został "całkowicie zniszczony" i nie przeżył nikt znajdujący się pod jego dachem.
W odpowiedzi na prośbę o komentarz rzecznik izraelskiej armii oświadczył, że wojsko "nie komentuje doniesień zagranicznych mediów".
Brygady Al-Kuds należą do irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, prowadzącego operacje wojskowe poza granicami Iranu i odpowiadającego m.in. za szkolenie, zaopatrywanie i finansowanie zbrojnych ugrupowań i organizacji terrorystycznych współpracujących z rządem w Teheranie