Do 14 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych sobotniego rosyjskiego ataku na hipermarket budowlany "Epicentr" w Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy - poinformowały w niedzielę miejscowe władze. Rannych jest co najmniej 25 osób, w tym 14-letni chłopiec. Tymczasem Moskwa twierdzi, że zniszczono ukraiński punkt dowodzenia.
W hipermarkecie mogło być 200 osób
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w reakcji na rosyjski atak na Charków, że w momencie ostrzału w hipermarkecie budowlanym mogło się znajdować około 200 osób. Dodał, że gdyby wojska ukraińskie miały wystarczającą liczbę środków obrony powietrznej, to takie ataki byłyby niemożliwe.
Mer miasta Ihor Terechow powiadomił o nowym ataku. "Kolejne uderzenie w Parku Centralnym. Trwa ustalanie czy są ofiary i zniszczenia" – napisał Terechow na Telegramie.