Bożonarodzeniowe orędzie króla Karola III

Król Karol III wygłosił tradycyjne orędzie z okazji Bożego Narodzenia. W tym roku brytyjski monarcha złamał dotychczasową niepisaną zasadę i zdecydował się na inny wybór miejsca nagrania przemówienia niż Pałac Buckingham. Król wybrał londyńską kaplicę Fitzrovia, która niegdyś pełniła funkcję kaplicy szpitalnej. Według ekspertki od brytyjskiej rodziny królewskiej, dr Tessy Dunlop, która przeanalizowała królewskie orędzie dla "Daily Mail", to wybór nieprzypadkowy.

Zdaniem specjalistki, w ten sposób król chciał podkreślić rolę zdrowia i opieki zdrowotnej. Nawiązał do tego tematu również w samym przemówieniu, wspominając o problemach zdrowotnych, z którymi zmagała się w mijającym roku rodzina królewska. - Z osobistego punktu widzenia szczególnie, z całego serca dziękuję bezinteresownym lekarzom i pielęgniarkom, którzy w tym roku wspierali mnie i innych członków mojej rodziny w obliczu niepewności i lęków związanych z chorobą oraz pomogli zapewnić siłę, opiekę i komfort, którego potrzebowaliśmy - podkreślił król Karol III.

Reklama
Reklama

Wymowna nieobecność Harry'ego i Meghan. Ekspertka "Król wyraźnie podjął decyzję"

Dr Dunlop zwróciła uwagę jeszcze na inny aspekt przemówienia. Zabrakło w nim nawiązań do kontrowersyjnych członków rodziny królewskiej. Król Karol III ani słowem nie wspomniał o okrytym niesławą bracie, księciu Andrzeju, a także o młodszym ze swoich synów - księciu Harry'm oraz jego żonie Meghan Markle. Telewizyjne orędzie monarchy było przerywane krótkimi nagraniami z publicznych wystąpień członków rodziny. Pojawili się na nich: królowa Kamila, książę William z księżną Kate, księżniczka Anna oraz księżna i książę Edynburga. Ekspertka nazwała tych członków monarchii "drużyną A".

Zdaniem Dunlop, nieobecność księcia Harry'ego i Meghan Markle ma wymowne znaczenie. - Król wyraźnie podjął decyzję o tym, jak "działać dla dobra wszystkich", postanawiając skupić się na mocnych, a nie słabych stronach rodziny, aby wzmocnić naród i świat na nadchodzący trudny rok - stwierdziła ekspertka.