Łukaszenka wygraża palcem Polsce. Mówi o „nowej Białorusi”
Niecodzienna retoryka Łukaszenki nie jest nowością. Dyktator od lat wykorzystuje groźby i prowokacje, by budować napięcia w stosunkach z sąsiednimi krajami. Tym razem białoruski dyktator oskarżył opozycję o rzekome próby zmiany granic.
– Nasi obywatele uciekli tam (na Litwę - przyp. red.) i powiedzieli, że Wilno należy do terytorium Białorusi. Naprawdę. Poczekajcie, niedługo na Białostocczyźnie i na sąsiednich terenach Polski, gdzie siedzą nasi ludzie, też powiedzą, że to są białoruskie tereny – oświadczył Łukaszenka, cytowany przez białoruską agencję BelTA.
– Proszę bardzo. Wy ich tam wezwaliście - wy się nimi zajmujcie – dodał Łukaszenka. Zagroził, że może dojść do aneksji Wilna i Białostocczyzny oraz stworzenia na tych terenach "nowej Białorusi".
Groźby Łukaszenki wobec Polski. Radosław Sikorski odpowiada
Do słów Łukaszenki odniósł się Radosław Sikorski. – Jeśli chce odebrać nam Białostocczyznę, to niech przyjdzie i spróbuje – odparł krótko minister spraw zagranicznych.
Łukaszenka podobne stwierdzenia wygłaszał już wcześniej. Trzy lata temu, w trakcie obchodów Dnia Jedności Narodowej, określał wschodnią Polskę jako historyczne ziemie białoruskie.