USA zmienia strategię wobec Ukrainy i Europy
Amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth zapowiedział, że Stany Zjednoczone wyraźnie ograniczają swoje zaangażowanie w Europie, koncentrując się na własnym bezpieczeństwie i strategicznych relacjach z Chinami. Ta decyzja oznacza nowy etap w globalnej polityce, który może mieć ogromne konsekwencje dla sytuacji w Europie i Ukrainie.
"Europa musi zadbać o własne bezpieczeństwo"
Hegseth, przemawiając podczas spotkania Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy, podkreślił, że USA nie będą już priorytetowo traktować wsparcia dla Ukrainy i Europy. Dodał, że to europejskie kraje powinny przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo regionu.
Stany Zjednoczone nie wierzą, że członkostwo Ukrainy w NATO jest realistycznym rezultatem negocjacji pokojowych – stwierdził Hegseth. Nie będziemy angażować amerykańskich wojsk w zapewnienie bezpieczeństwa Ukrainie – dodał.
Koniec marzeń o granicach sprzed 2014 roku?
Deklaracja Hegsetha jest jasnym sygnałem, że USA nie zamierzają dążyć do pełnego odzyskania przez Ukrainę granic sprzed 2014 roku, kiedy to Rosja zaanektowała Krym i wywołała konflikt w Donbasie.
To stanowisko stoi w sprzeczności z dotychczasową polityką administracji Bidena, która koncentrowała się na wspieraniu Ukrainy w odzyskaniu pełnej integralności terytorialnej.
Co na to Europa i NATO?
Decyzja USA może być ciosem dla Kijowa, który liczył na dalsze wsparcie Waszyngtonu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski już wcześniej podkreślał, że Europa sama nie jest w stanie zapewnić Ukrainie wystarczających gwarancji bezpieczeństwa bez amerykańskiego przywództwa.
Europejscy przywódcy przygotowywali się jednak na taki scenariusz. NATO już wcześniej podjęło kroki w kierunku uniezależnienia się od wsparcia USA w kwestii Ukrainy. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte zauważył: Zgadzam się, że musimy wyrównać poziom pomocy wojskowej dla Ukrainy. Ale aby naprawdę zmienić bieg konfliktu, musimy zrobić jeszcze więcej.
USA zmienia kurs ws. Europy
Deklaracja Hegsetha to wyraźny sygnał, że administracja Trumpa zmienia kurs w polityce zagranicznej. USA pozostają w NATO, ale ich rola ma być bardziej zrównoważona – Trump domaga się, aby państwa europejskie zwiększyły swoje wydatki obronne do 5 proc PKB.
Ostatecznie, jeśli Europa nie podejmie większych wysiłków w zakresie własnego bezpieczeństwa, może stanąć w obliczu nowej ery geopolitycznej – epoki, w której USA nie będą już gwarantem stabilności regionu.