W czwartek 5 czerwca ukraińskie pociskitrafiły wyrzutnię rakiet balistycznych Iskander, którymi Rosjanie zwykli atakować cele w Ukrainie. Znajdowała się ona w okolicach wsi Martianowka pod Klińcami, nieco ponad 40 km od północnej granicy Ukrainy. Wojska Kijowa opublikowały nagranie z akcji.
Ze wstępnych raportów wynikało, że ośmiu rosyjskich żołnierzy zginęło, a pięciu odniosło rany. Wiele wskazuje na to, iż bilans ofiar śmiertelnych był dużo wyższy.
Uderzenie pod Klińcami. Zginęło aż 14 Rosjan
Śledztwo na temat ataku przeprowadził ukraiński korespondent wojenny Andrij Caplijenko. Z jego ustaleń wynika, że w rezultacie uderzenia zginęło aż 14 rosyjskich żołnierzy z 26. Brygady Rakietowej (jednostka wojskowa 54006).
Co więcej, dziennikarz opublikował pełną imienną listę zabitych wojskowych. Wśród nich znalazło się aż siedmiu oficerów, w tym między innymi ppłk Oleg Nesterow, dowódca baterii Iskanderów, mjr Siergiej Łapuchin, a także dwóch kapitanów: Cyryl Nefedow i Cyryl Kulikow.
Rosyjski niezależny serwis i kanał na Telegramie Astra potwierdził tożsamość żołnierzy z listy Caplijenki. Co więcej, udało im się ustalić, że Nesterow faktycznie zginął. Z kolei matka innego z żołnierzy z listy, kaprala Maksyma Łapszyna, potwierdziła dziennikarzom, że nie ma z synem kontaktu od dnia ataku, czyli 5 czerwca.
W Ukrainie zginęło przeszło 6300 oficerów armii Putina
Według profilu Russian Officers killed in Ukraine na platformie X, zliczającego zabitych rosyjskich oficerów na podstawie informacji z otwartych źródeł, od początku inwazji zginęło ich co najmniej 6 350. W tym aż 293 podpułkowników, 617 majorów, 1000 kapitanów.
Według danych ukraińskiego Sztabu Generalnego, od początku wojny straty armii Putina wyniosły około 998 tys. zabitych i rannych.