Ok. godz. 1.15 (0.15 czasu polskiego) ogłoszono alarm na terenie całego Izraela i polecono ludności udać się do schronów.
W Jerozolimie słychać było eksplozje, które mogły być wybuchami irańskich rakiet lub pocisków izraelskiej obrony powietrznej.
Jednostki ratownicze działają na terenie całego kraju, w miejscach, w których otrzymano raporty o uderzeniach - przekazała armia.
Szpital w Tel Awiwie przyjął siedmiu rannych, z których większość odniosła łagodne obrażenia.
Późnym wieczorem w piątek Iran wystrzelił kilka salw rakiet balistycznych w kierunku Izraela. Według izraelskiej armii użyto "mniej niż 100 pocisków", z czego większość została przechwycona. Wojsko potwierdziła jednak, że niektóre z rakiet uderzyły w budynki, a niektóre szkody powstały w wyniku przechwytywania irańskich pocisków przez izraelską obronę powietrzną.
Pogotowie ratunkowe poinformowało, że w pierwszej fali nalotów 63 osoby zostały ranne. Później przekazano, że ciężko ranna kobieta zmarła w szpitalu od odniesionych ran. Natomiast izraelskie służby medyczne poinformowały w sobotę rano, że dwie osoby zginęły w wyniku uderzenia rakiety w środkowej części Izraela.
Naloty na Izrael są odpowiedzią na rozpoczęte w piątek nad ranem zmasowane ataki na Iran. Izrael, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Izrael oskarża Iran o przyspieszenie prac na produkcją broni atomowej, która byłaby egzystencjalnym zagrożeniem dla państwa żydowskiego.