Post pojawił się na proputinowskim militarnym kanale na Telegramie "Zafascynowany wojną" (https://t.me/voenacher). Widzimy na nim kilka płonących ciężarówek wojskowych. Wszystko wskazuje na to, że sprawcami podpalenia byli rosyjscy sabotażyści.

Podpalenie miało miejsce w weekend. Śledztwo trwa

O podpaleniu wojskowych ciężarówek pisał już w poniedziałek lokalny niemiecki serwis MDR. Miało ono miejsce w nocy z soboty na niedzielę na terenie serwisu samochodowego firmy MAN Trucks & Bus Service GmbH w dzielnicy Gispersleben na północy Erfurtu. Jak ustalono, płomienie zupełnie zniszczyły cztery ciężarówki wojskowe, a dwie zostały lekko uszkodzone.

Reklama

Rzeczniczka firmy potwierdziła w poniedziałek w rozmowie z MDR, że doszło do podpalenia. Odmówiła jednak udzielenia dalszych informacji, powołując się na postepowanie prowadzone przez policję i prokuraturę. W poniedziałek śledztwo przejęli funkcjonariusze Krajowego Urzędu Kryminalnego.

Tylko trzy ciężarówki należały do Bundeswehry

Jednak Rosjanom nie udało się zniszczyć sprzętu należącego do Sił Zbrojnych Ukrainy. W artykule MDR doprecyzowano, że w wyniku podpalenia uszkodzone zostały trzy pojazdy należące do Bundeswehry i trzy należące do sił zbrojnych Singapuru. Znajdowały się w warsztacie na rutynowym przeglądzie. Producent ciężarówek MAN dostarcza pojazdy armiom obu krajów i świadczy dla nich także usługi serwisowe.

Co ciekawe, podobny atak miał miejsce na terenie tego samego serwisu w ubiegłym roku.