Kenijska przyrodnia babka prezydenta USA Baracka Obamy wyraziła w sobotę radość z przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla oraz poradziła mu, by był dobry i nadal działał na rzecz pokoju.
Sarah Obama powiedziała agencji AP w swojej wiosce Kogelo w Kenii, gdzie wychował się ojciec Obamy, że uważa nagrodę dla swego przybranego wnuka za dar od Boga.
"Cieszę się z jego sukcesu" - powiedziała Sarah Obama. Odnosząc się do opinii, że Obama dostał Nobla przedwcześnie, odparła: "Ta nagroda została zesłana przez Boga, bez względu na to, czy stało się to za wcześnie, czy też nie. Jeśli człowiek zasługuje na nagrodę, to ją dostanie".
"Chcę, żeby był dobry i robił dobre rzeczy i nadal niósł ludziom pokój, bo kocham pokój" - dodała.Barack Obama nie był w Kenii od momentu objęcia w styczniu urzędu prezydenta.
Sarah Obama, czyli mieszkająca w Kenii przyrodnia babka prezydenta USA, wybacza mu rozłąkę, bo wie, że wnuk nie ma czasu na odwiedziny. "Chcę, żeby był dobry i robił dobre rzeczy i nadal niósł ludziom pokój" - powiedziała. Podkreśliła też, że Pokojowy Nobel Obamy to "nagroda została zesłana przez Boga".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama