Marek Materek zdobył 58,54 proc. głosów w drugiej turze i pokonał dotychczasowego prezydenta z SLD Sylwestra Kwietnia. Startował jako kandydat niezależny, ale przez lata był związany z PO. Najpierw jako dyrektor biura europosłanki Róży Thun, a potem jako szef powiatowych struktur partii.
To właśnie u boku Róży Thun Marek Materek stawiał pierwsze kroki w polityce. Młody student politologii współpracował z nią przez pięć lat, zaczął od pomagania eurposłance PO w czasie eurowyborów w 2009 roku, a potem został szefem jej biura.
Przez niemal rok był też przewodniczącym powiatowych struktur Platformy. Ale w lipcu tego roku w atmosferze skandalu został z wykluczony z partii.
- Do dziś nie poznałem uzasadnienia tej decyzji - oprócz suchych zapisów statutu PO - mówi w rozmowie z Onet.pl.
Na początku czerwca władze świętokrzyskiej PO zdecydowały o rozwiązaniu struktur partii w powiecie starachowickim, którym od października 2013 r. szefował Materek.
Szefowa świętokrzyskiej PO tłumaczyła wtedy, że decyzję podjęto z powodu "wewnętrznych konfliktów" w PO w Starachowicach, które uniemożliwiły partii odniesienie sukcesu w kwietniowych, przedterminowych wyborach prezydenta miasta.
Materek od decyzji się odwołał i wystartował w samorządowych wyborach z własnego komitetu.
- Marek kampanię prowadził kompletnie sam, z grupą przyjaciół przeciwko maszynie partyjnej SLD - mówi TVN24 Róża Thun i porównuje zwycięstwo swojego współpracownika do wygranej Dawida z Goliatem.
Polityka to nie jedyna dziedzina, w której działa Materek. Nowo-wybrany prezydent Starachowic pracuje też w w rodzinnej firmie, zajmującej się promowaniem i wdrażaniem procesu termomodernizacji budynków.