Oskarżony ma także zapłacić ponad 210 tys. zł pokrzywdzonym tytułem częściowego naprawienia szkody. Sąd podkreślił, że nie ma wątpliwości, że oskarżony jest sprawcą wszystkich podpaleń. Wyrok nie jest prawomocny.
Prokurator domagał się dla Damiana K. kary dożywotniego więzienia. Oskarżony przed sądem nie przyznał się do zabójstwa, a tylko do podpaleń. Obrona wnosiła więc o uniewinnienie od zarzutu zabójstwa.
Do serii pożarów w kamienicach przy ulicach Wschodniej i Pomorskiej w samym centrum Łodzi doszło między listopadem 2007 a marcem 2008 roku. Według prokuratury, mężczyzna w tym czasie dokonał co najmniej dziesięciu podpaleń.
Najbardziej tragiczny w skutkach pożar wybuchł 22 grudnia 2007 roku w kamienicy przy ul. Wschodniej 18. Według śledczych, sprawca nad ranem podłożył ogień na drewnianej klatce schodowej i na poddaszu czteropiętrowej kamienicy. W pożarze zginęły trzy osoby - dwie kobiety i mężczyzna - mieszkające na poddaszu; dwie kolejne zatruły się dymem. Kilkanaście rodzin straciło wówczas dach na głową.
Okazało się, że sprawca po raz kolejny podpalił tę samą kamienicę kilka miesięcy później - w marcu 2008 roku. Wówczas nikt nie zginął, ale straty materialne były ogromne - w sumie w wyniku tych dwóch podpaleń oszacowano je na ponad 2,5 mln zł. Wielu lokatorów straciło dorobek całego życia.