Bogucki (zgadza się na podawanie danych) miał kontynuować swe wyjaśnienia, które rozpoczął w pierwszym dniu procesu w środę. Zrezygnował jednak z ich dalszego składania i odpowiedzi na pytania sądu do czasu pełnego zapoznania się z aktami sprawy przez jego obrońców oraz złożenia zeznań w prokuraturze łódzkiej, która prowadzi śledztwo wobec podejrzanego o zlecenie mordu biznesmena z Chicago Edwarda Mazura.

Reklama

"To wyraźna sugestia moich obrońców" - powiedział oskarżony, uzasadniając swoje stanowisko. Bogucki nie przyznaje się do winy. W piątek przed sądem odnosił się krótko do fragmentów odczytywanych protokołów.

"Ta sprawa paraliżuje wszystkich; każdy mówi, że nie pamięta, nie wie; to nie moja wina, że prokuratura 12 lat prowadzi śledztwo i kluczowi świadkowie nie żyją" - mówił. Wniósł także o przebadanie go wariografem. Sąd będzie kontynuował proces w poniedziałek, wówczas odczytane mają być zeznania jednego z głównych świadków w sprawie - nieżyjącego już gangstera Artura Zirajewskiego.

Poza Boguckim na ławie oskarżonych zasiada również Andrzej Z. ps. Słowik. Na Boguckim ciąży zarzut obserwowania miejsca zabójstwa Papały i bezskutecznego nakłaniania w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabójstwa.

Z kolei Andrzejowi Z. prokuratura zarzuciła nakłanianie za 40 tys. dolarów Zirajewskiego do zabójstwa Papały. Akt oskarżenia Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała do sądu w listopadzie 2009 r. Wtedy też do Łodzi przeniesiono śledztwo wobec Mazura.

Reklama