Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego zdecydował w piątek o zawieszeniu prof. Lechosława Gapika w prawach członka i superwizora PTS oraz o zawieszeniu ważności certyfikatu seksuologa klinicznego - poinformował prezes PTS, prof. Zbigniew Lew Starowicz.

Reklama

"Nie dziwię się, że koledzy zajęli takie stanowisko - bronią prestiżu swoich organizacji. Zastanawiam się tylko, dlaczego podejmuje się takie decyzje dotyczące człowieka w oparciu o fakty medialne, o materiał, który jest w szczególny sposób zmontowany, bez próby wyjaśnień z mojej strony i bez ustalenia, kim jest ta osoba (pacjentka widoczna na filmie z ukrytej kamery). Dziwię się, że w środowisku medycznym nie pada pytanie, dlaczego to było tak przeprowadzone" - powiedział w piątek prof. Gapik.

Według pacjentek lekarza, wypowiadających się w reportażu wyemitowanym w telewizji TVN, poznański psycholog i seksuolog miał je molestować w czasie wizyt terapeutycznych: miał wprowadzać pacjentki w stan hipnozy i dotykać miejsc intymnych. Zarządy Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego i Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, po zapoznaniu się z nagraniami rozmów i zachowań lekarza z pacjentkami, w oświadczeniu negatywnie oceniły przedstawione na filmie metody terapii i zachowania. Uznano je za sprzeczne ze standardami terapeutycznymi oraz naruszające zasady Kodeksu Etycznego Światowego Towarzystwa Seksuologicznego.

Zarząd Główny PTS skierował też wniosek do sądu koleżeńskiego o wszczęcie dalszego postępowania dyscyplinarnego.

Na filmie wyemitowanym przez TVN, zrealizowanym dzięki kamerze ukrytej przez pacjentkę prof. Gapika widać, jak lekarz dotyka piersi kobiety. W wydanym w czwartek oświadczeniu lekarz wyjaśnił, że posługuje się "autorską formą terapii behawioralnej", polegającej na wprowadzaniu pacjenta w stan relaksu, a następnie stosuje zabieg "polegający na terapeutycznym oddziaływaniu słownym połączonym z sugestywnym dotykiem".

Reklama

Jak powiedziała w piątek rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej Magdalena Mazur-Prus, do tej pory prokuratura nie ma informacji na temat oficjalnego zgłoszenia od którejkolwiek z poszkodowanych przez lekarza pacjentek.

Zdaniem prokuratury, materiał prasowy budzi podejrzenie, że doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na doprowadzeniu drugiej osoby do poddania się tzw. innej czynności seksualnej.

Reklama

"Jest to przestępstwo, które jest ścigane na wniosek. Prokurator bez wniosku od osoby pokrzywdzonej nie może podjąć żadnych czynności - nie tylko postępowania sprawdzającego, ale nawet czynności sprawdzających" - powiedziała Mazur-Prus.

Lekarz jest profesorem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Rzecznik uczelni Dominika Narożna poinformowała, że rektor skierował sprawę do rzecznika dyscyplinarnego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Stanowiska w sprawie prof. Gapika nie zajęło jeszcze Polskie Towarzystwo Terapeutyczne, którego poznański lekarz jest prezesem.