Kantor, apteka, poczta, bar, sklep jubilera... Prawdziwa sygnalizacja świetlna, podwórko z trzepakiem, kiosk, przystanek autobusowy. Pomiędzy budynkami wąskie podwórka - miejsca, w których codziennie pracują policjanci. Wszystkie te obiekty, odwzorowane z drobiazgową dokładnością, składają się na pierwsze w Polsce miasteczko symulacyjne.

Reklama

"Wycięliśmy kawałek miasta i możemy tutaj przeprowadzać naprawdę kompleksowe interwencje" - zachwalał obiekt wykładowca szkoły, nad kom. Michał Samczyk. "Chodzi o to, by bez wyłączania z ruchu fragmentu miasta - i związanych z tym uciążliwości dla mieszkańców - policjanci mogli ćwiczyć w jak najbardziej realistycznych warunkach" - dodał.

Wszystkie obiekty są wyposażone w kamery - dzięki temu zajęcia mogą być nagrywane, a potem "przerabiane" podczas zwyczajnych lekcji.



Miasteczko kosztowało ponad 2 mln. zł. Zapłaciła za nie Komenda Główna Policji. Korzystać z niego będą mogli nie tylko uczniowie szkoły, ale także inne służby specjalne, np. ćwicząc procedury w sytuacji ataku terrorystycznego.



"Od kilku lat w szkole działa już sala symulacyjna, w której ćwiczyli policjanci, ale to nie to samo, co kawałek centrum miasta. Dopiero tutaj można poznać realia i poczuć klimat" - ocenili nową pomoc naukową policjanci.