Minister Kopacz mówi, że informacje DZIENNIKA bardzo ją poruszyły i w trybie pilnym przygotowuje specjalną ustawę określającą sposób postępowania z zarodkami.

"Zwracam się z gorącą prośbą do wszystkich, lekarzy, pielęgniarek, rodziców, aby w trakcie procedur związanych z zapłodnieniem pozaustrojowym postępowali z zarodkami ludzkimi w sposób zapewniający ich poszanowanie, a w szczególności by ich nie niszczyli" - apeluje zdecydowanie Kopacz.

Reklama

Minister nie ukrywa, że apel powstał po naszej publikacji, która ją zaskoczyła, bowiem nie spodziewała się, że problem jest tak poważny. "Opisywane przez DZIENNIK przypadki niszczenia zarodków bardzo mnie niepokoją i oburzają. Jestem poruszona nieprawidłowymi sposobami postępowania z embrionami" - mówi nam minister Kopacz. Dodaje, że sama jest zwolenniczką takiej metody in vitro, w której nie dochodzi do niszczenia ludzkich embrionów.

Przypomnijmy, reporterzy DZIENNIKA zadzwonili do ponad połowy z 42 klinik wykonujących zabiegi in vitro. W co czwartej poinformowano ich o możliwości zniszczenia embrionów. Dziennikarze poszli tym tropem. Dwójka reporterów podawała się za małżeństwo dotknięte bezpłodnością i odwiedziła kilka z nich. Okazało się, że w Polsce z ludzkim zarodkiem można zrobić wszystko. W wielu klinikach embriony pozostałe po zabiegach są po prostu wyrzucane na śmietnik, sprzedawane lub oddawane w termosach rodzicom.

Ewa Kopacz mówi nam, że zwróciła się z apelem, ponieważ dopóki nie ma prawa określającego zasady postępowania z zarodkami, nie może wyciągnąć żadnych konsekwencji wobec klinik, gdzie niszczy się embriony. Jednocześnie ujawnia nam, że w Ministerstwie Zdrowia trwają pilne prace nad prawnym uregulowaniem kwestii zarodków. Zapewnia, że nowe przepisy uwzględnią obecną wiedzę medyczną, poglądy etyków oraz stanowisko Kościoła i środowisk uznających godność życia od chwili poczęcia.

"Przygotowany akt prawny będzie zawierać jednoznaczne i bardzo czytelne przepisy, jak postępować przy tworzeniu zarodków i jak je przechowywać. Mam nadzieję, że te przepisy rozstrzygną problem opisany przez DZIENNIK" - mówi minister zdrowia.

Jak na apel minister zdrowia zareagowały kliniki, w których wcześniej naszym dziennikarzom, przedstawiającym się jako pacjenci, zaproponowano zniszczenie niewykorzystanych zarodków? Po naszej publikacji i apelu minister zdrowia kliniki wycofują się z procederu niszczenia zarodków. Zaprzeczają, by coś takiego w ogóle miało miejsce.

"Ależ u nas ludzkie zarodki nie są niszczone!" - rzuca pracownica kliniki w Wielkopolsce. Gdy ujawniamy, że wcześniej właśnie tutaj oferowano DZIENNIKOWI niszczenie zarodków i mamy to nagrane, mówi: "To jest absolutnie, na pewno niemożliwe". W klinice na Pomorzu, gdzie także oferowano niszczenie embrionów, także DZIENNIK usłyszał, że ich ten problem nie dotyczy, bo u nich "nie niszczy się zarodków" i "nigdy tego nie praktykowano".