"W czwartek wieczorem w <Oknie życia> znaleziono kartkę z informacją, że na skarpie nad zbiornikiem w Zakrzówku została porzucona dwumiesięczna Wiktoria. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania" - relacjonuje Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji. Z kartki wynikało, że matka Wiktorii nie radziła sobie z jej wychowaniem.

Reklama

Do poszukiwań natychmiast przystąpili policjanci i strażacy z psami tropiącymi, a nawet płetwonurkowie. Maleństwa poszukiwano również kamerą termowizyjną. Bez skutku. Dlatego policja przypuszcza, że wiadomość o porzuconym dziecku to może być głupi żart. Ale poszukiwań nie przerywa.

Dlatego od świtu ratownicy znów przeczesują okolice Zalewu Zakrzówek. Akcja nie jest łatwa. Zbiornik ma 30 metrów głębokości. Jeśli matka wrzuciła niemowlę do wody, nawet płetwonurkowie będą mieli problem ze znalezieniem ciała.