W chwili ataku w budynku było pięciu funkcjonariuszy BOR. Ranny został jeden z nich. Jednak do szpitala przewieziono wszystkich - tak na wszelki wypadek.
W miejsce ataku ściągnięto amerykańskich saperów - sprawdzają, jaki dokładnie pocisk spadł na budynek.
"Ten atak był prawdopodobnie przypadkowy" - uważa generał Edward Pietrzyk. I dodaje, że w pobliżu jest także siedziba dyplomatów z Włoch. Dlatego nie można powiedzieć, że z pewnością był to zamach na Polaków.