Dziennikarz "Wiadomości" Piotr Czyszkowski miał twierdzić w materiale o reprywatyzacji, że Platforma nie dotrzymała swoich wyborczych zobowiązań i dawni właściciele otrzymają zwrot jedynie 15 - 20 proc. wartości swojego dawnego majątku.
Hanna Lis i wydawca "Wiadomości" Katarzyna Bajszczak nie zgodziły się na jego emisję. Jak się dowiedział DZIENNIK, ich zdaniem materiał był zmanipulowany. Nie zachowano w nim również zasady równowagi - zawierał tylko jedną wypowiedź przedstawiciela rządu i cztery strony przeciwnej.
Wyemitowania materiału chciał za to Krzysztof Rak. "Powiedział, że to news i że musi zostać pokazany" - mówi nam jeden z dziennikarzy "Wiadomości". Chciał też, żeby usunąć relację Marcina Szczepańskiego o korzystnych dokumentach SB dla Lecha Wałęsy i w zamian dać materiał Czyszkowskiego.
Hanna Lis stanowczo odmówiła Rakowi. Powiedziała też, że nie przeczyta w "Wiadomościach" nawet zapowiedzi spornego materiału. Rozpętała się awantura. Rak wykrzyczał Hance, że nie ma do niej krzty zaufania i że nie wyobraża sobie dalszej ich współpracy. Dodał, że o sprawie poinformuje prezesa Urbańskiego. "Zespół stanął po stronie Hanki, mieliśmy poczucie, że Rak przesadził" - mówi dziennikarz "Wiadomości". Co na to Hanna Lis? "Nie chcę komentować tej sprawy. W każdym razie moja współpraca z zespołem układa się znakomicie" - mówi DZIENNIKOWI.
Sprawa ostatecznie trafiła do prezesa Urbańskiego, który obejrzał materiał Piotra Czyszkowskiego. Krzysztof Rak poinformował prezesa, że zamierza go pokazać w wieczornym wydaniu, i wpisał go do tzw. spiegla. W relacji wymieniono tylko jedną wypowiedź, aby materiał był bardziej wyważony.
Jak się dowiedział DZIENNIK, Andrzej Urbański uznał, że po poprawce materiał można puścić, a spór Rak i Lis mają rozstrzygnąć między sobą. Po rozmowie z szefem "Wiadomości" dziennikarka zdecydowała jednak, że mimo wprowadzonych zmian nie poprowadzi programu.
Czwartkowe "Wiadomości" poprowadził więc Jarosław Kulczycki. "Hance po prostu nie przejdzie przez gardło nazwisko Piotra Czyszkowskiego" – mówi DZIENNIKOWI jeden z dziennikarzy. Skąd ta awersja?
Czyszkowski pracuje nie tylko w "Wiadomościach", lecz także w programie Anity Gargas "Misja specjalna". Przez pewien czas nawet ją prowadził. W czasie kampanii wyborczej politycy PO oskarżyli go, że podkłada głos w reklamówkach PiS. Czyszkowski zdecydowanie zaprzeczał.
Na dzień przed wyborami reporter przygotował materiał, w którym zastanawiał się, co Beata Sawicka zrobiła z 50 tys. zł, które dostała od CBA. Dziennikarz nie chce komentować sprawy swojego materiału o reprywatyzacji. "Proszę zadzwonić do rzecznika prasowego. Jestem poza Warszawą na dawno zaplanowanym urlopie" - mówi Piotr Czyszkowski.
Krzysztof Rak nie chciał z DZIENNIKIEM rozmawiać. Telewizja Polska oficjalnie nie skomentowała tej sprawy.