Sam zabieg, któremu została poddana Mróz, nie jest skomplikowany - pisze "Wprost". Do żyły głównej wprowadza się cewnik, przez który jest podawany szpik.
Trudności zaczynają się jednak pierwszego dnia po przeszczepie. Ogromnym wyzwaniem dla medycyny jest utrzymanie wtedy pacjenta przy życiu. Przed przeszczepem zostaje zniszczony układ immunologiczny i szpik kostny chorego, by nowy szpik nie został odrzucony. Przeszczepiony szpik nie od razu tworzy komórki krwi. Pacjenci mają anemię i niedobór płytek krwi, więc trzeba im je podawać. Muszą przebywać w sterylnych pomieszczeniach.
Aż u 75 proc. pacjentów przeszczepy szpiku kostnego kończą się sukcesem. Agata Mróz nie przeżyła krytycznego okresu po przeszczepie. Powodem śmierci był wstrząs septyczny, czyli gwałtowna reakcja zapalna organizmu na atak zarazków (sepsę).
U Mróz nie było na to czasu. Poddała się zabiegowi zaledwie dwa miesiące po urodzeniu dziecka. Tymczasem po ciąży choroby układu krwiotwórczego postępują znacznie gwałtowniej. U większości pacjentów udaje się uniknąć sepsy, bo zwykle są przygotowywani do przeszczepu przez kilka miesięcy.