Szef Samoobrony powtarza do znudzenia, że sędzia, która ma zdecydować, czy molestował działaczki swojej partii, jest nieobiektywna. Dowodem na to ma być artykuł, który ukazał się w maju, na kilka dni przed rozpoczęciem procesu. W wywiadzie sędzia mówiła o procesie i jego szczegółach, co, według Leppera, świadczy, że "z góry przyjęła określoną tezę i przez to właśnie jest nieobiektywna".
>>>Zobacz jakie wybiegi stosują obrońcy Leppera, by opóźnić proces w sprawie seksafery
Ku rozpaczy szefa Samoobrony wniosek o zmianę sędziów został odrzucony. Już po raz drugi, bo parę miesięcy Lepper także żądał zmiany składu orzekającego w seksaferze. Twierdził, że sędziowie są nieobiektywni, bo uchylają pytania oskrażonych, a także wnioski formalne obrony.
>>>Przeczytaj, jakie dowody w sprawie seksafery przedstawiła Wanda Łyżwińska
Proces w sprawie seksafery toczy się za zamkniętymi drzwiami. Razem z Lepperem, przed sądem odpowiada były poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński. On od sierpnia ubiegłego roku siedzi w areszcie, bo oskarżony jest między innymi o gwałt - natomiast obaj byli posłowie o "żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek swojej partii.
Lepper i Łyżwiński nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień.
Liderowi Samoobrony grozi kara ośmiu, a Łyżwińskiemu - 10 lat więzienia.