Marek Balicki: Pan akceptuje pozamałżeńskie stosunki seksualne?
Konrad Szymański: Nic mi do tego.
M.B.: I możliwość urodzenia dziecka?
K.S.: Nic mi do tego. Ani pan, ani ja nie jesteśmy w poradni zdrowia seksualnego, ale w roli prawodawcy.
M.B.: Czyli rozumiem, że pan by akceptował dzieci, które pochodzą ze stosunków seksualnych, niezależnie od okoliczności, w których zostają poczęte? Dlaczego problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy one są z probówki? Kolejny raz ujawnia się brak akceptacji dla tej metody jako takiej. I szukanie takich ograniczeń, żeby ona tak naprawdę nie była stosowana.
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.: Pańska teza, że w Sejmie uknuł się jakiś spisek, który ma wyeliminować in vitro, jest absolutnie bezpodstawny.
K.S.: Trwałość związku, którą w pewnym stopniu gwarantuje małżeństwo, na pewno oznacza dobro dziecka. Państwo nie ma wpływu na 95 proc. przypadków zakładania rodziny. Wkracza tam, gdzie może. Np. w procedurę adopcji wkracza bardzo ostro. To też należy zmienić?
A.K.-R.: Ja na przykład uważam, że prawo adopcyjne powinno być rozluźnione.
M.B.: My mówimy o in vitro, a nie o adopcji. Zarodek to jeszcze nie dziecko.
Jutro w DZIENNIKU debata o sztucznym zapłodnieniu. Gorąca dyskusja o in vitro rozpoczęła się rok temu po tym, jak minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała na łamach DZIENNIKA refundację in vitro.
>>> PO chce płacić za zapłodnienie in vitro
Premier Donald Tusk na wiosnę powołał komisję, której zadaniem było przygotowanie prawnych regulacji procedury in vitro. W raporcie komisji zaproponowano dwa modele: konserwatywny i liberalny. W debacie DZIENNIKA dyskutują o nich posłanka PO Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, europoseł PiS Konrad Szymański i poseł SdPl Marek Balicki.