Policjanci przyjechali nocą do mieszkania przy ul. Długiej w Zielonej Górze. Patrol wezwała sąsiadka, zaniepokojona krzykami dochodzacymi z lokalu. W mieszkaniu byli jego właściciele - pijany 50-latek i jego ciężko ranna, krwawiąca żona. Kobieta trafiła do szpitala. Niestety, o godz. 4 nad ranem zmarła.

Reklama

Pijany mężczyzna został przewieziony do izby wytrzeźwień. Miał około 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Co wydarzyło się w mieszkaniu przy ul. Długiej? "Prawdopodobnie doszło do awantury" - mówi rzeczniczka zielonogórskiej policji, podkomisarz Małgorzata Stanisławska. "Mężczyzna chwycił za nóż i zadał cios swoje żonie. Był zdenerwowany, bo wypiła mu jego wodę kolońską".

Po wytrzeźwieniu 50-latek zostanie przesłuchany. Potem prokurator postawi mu zarzuty - z pewnością jednym z nich będzie zarzut zabójstwa.

Podobne morderstwa to najczęściej popełniane zbrodnie w Polsce. Dochodzi do nich w rodzinach lun środowiskach patologicznych, a ich powodem jest kłótnia o pieniądze lub alkohol. Wykrywalność w takich przypadkach jest niemal stuprocentowa.