Rzeczniczka prokuratury Bogusława Marcinkowska tłumaczy, że przestępstwo, o które oskarżają kobietę Niemcy, nie jest przestępstwem według prawa polskiego. Gdy Beata M. rozstała się z niemieckim mężem, zagraniczny sąd odebrał jej prawa do syna. Ale tylko zaocznie i nie w zakresie praw rodzicielskich. Według polskich przepisów kobieta mogła więc wyjechać z synem z Niemczech.
Polka została zatrzymana w zeszły czwartek i przewieziona przez policję do prokuratury. Po złożeniu wyjaśnień Beata M. została zwolniona.
Dramat Polki, która wyszła za Niemca, opisały media. Beata M. od ponad roku ukrywa się w Polsce po tym, jak niemiecki sąd postanowił, że jedynym prawnym opiekunem 4-letniego Jasia jest jego ojciec.