"Chłopcy wymyślili sobie, że gdy rozwścieczą kioskarkę, rzucając w sklepik śnieżkami, ta na pewno wyjdzie, żeby ich przegonić. Dwóch zaczęło rzucać, a dwóch pozostałych przyczaiło się z tyłu kiosku" - mówi DZIENNIKOWI Monika Bekulard z ełckiej policji. "Plan się powiódł, gdy kioskarka wyszła, żeby przepędzić chłopców, dwóch z nich wbiegło do kiosku i ukradło siedemnaście kart doładowujących telefony komórkowe. Kobieta nie zdążyła zareagować, więc wezwała policję" - dodaje Bekulard.
Funkcjonariusze już po kilku minutach złapali zuchwałych nastolatków. Teraz chłopcy staną przed sądem rodzinnym, który zadecyduje, jak ich ukarać.