"Białostoczanka czekała na moment, gdy wewnątrz nie będzie klientów. Gdy ostatni z nich wyszedł, podeszła do młodej ekspedientki. Wyciągając z torebki długi kuchenny nóż, zażądała gotówki" - mówi DZIENNIKOWI Jacek Dobrzyński z Komendy Głównej Policji w Białymstoku.

Reklama

>>>Okłamał policję, bo bał się mamy

Reakcja sprzedawczyni była błyskawiczna. Odepchnęła napastniczkę i wybiegła ze sklepu. Przechodnie pomogli jej przytrzymać drzwi od zewnątrz. Sprawczyni napadu została przewieziona do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwiała przez całą noc. Badanie alkomatem wykazało, że miała ponad 2,2 promila alkoholu we krwi.

>>>15-latek sterroryzował ekspedientkę

"Jeszcze dzisiaj kobieta zostanie doprowadzona do prokuratury. Za usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi jej kara co najmniej trzech lat więzienia" - mówi Jacek Dobrzyński.

Reklama