Do działania brytyjskie władze skłoniła ostatnia historia, która wstrząsnęła Wielką Brytanią. Chodzi o 13-letniego Alfiego Pattena i 15-letnią Chantelle Stedman, którzy zostali rodzicami.

Według Brytyjczyków przypadek Alfiego i Chantelle pokazuje, że lekcje wychowania seksualnego są niezbędne. Do tej pory wysyłali na nie dzieci, które skończyły 11 lat. Teraz o seksie mają się uczyć już 5-latki. Mają zacząć od 2010 roku.

Dlaczego tak wcześnie? Eksperci uznali, że szkoły zaczynają edukację seksualną za późno. Doktor Charles Saunders z Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego uważa, że dzieci należy przygotować do podejmowania odpowiedzialnych decyzji od najmłodszych lat.

Jak miałyby być prowadzone lekcje wychowania seksualnego dla najmłodszych? Według prezesa Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego powinny być oparte na prostej, przystępnej rozmowie. Dzieci mają uczyć się anatomii i poznawać zagrożenia wynikające z wczesnego współżycia seksualnego.

Czy taki pomysł ma szansę sprawdzić się w Polsce? Nasz kraj również boryka się z problemem młodocianych rodziców. Kilka dni temu w jednym z krakowskich szpitali 13-latka urodziła chłopczyka. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że ojcem dziecka jest 16-latek.

Krzysztof Kolecki, specjalista od seksuologii społecznej uważa, że choć pomysł jest dobry, bo edukacja seksualna powinna iść w parze z normalnym wychowaniem, w Polsce nie ma szans na realizację. "Jesteśmy zbyt sztywni w kwestiach seksualnych, żeby zdecydować się na tak radykalny krok" - uważa.

Jego pogląd popiera Gracjana Woźniak, psycholog kliniczny dziecka. "O czy my mówimy, przecież edukacji seksualnej nie ma nawet w podstawówkach i gimnazjach? Musielibyśmy najpierw stworzyć cały system zajęć dla starszych roczników" - mówi.











Reklama