Warszawski sąd wojskowy uznał, że skoro trzej z sześciu oskarżonych o popełnienie zbrodni wojennej komandosów są szeregowcami, to nie wykorzystają swych stanowisk, aby wywierać presję na świadków. Dlatego już wkrótce wrócą do wojska. Nie będą jednak służyć w macierzystym 18. Batalionie Desantowo-Szturmowym w Bielsku-Białej, ale w innych jednostkach krakowskiej 6. Brygady Desantowo-Szturmowej w Krakowie, której batalion jest częścią. Według "Dziennika Polskiego" najprawopodobniej zostaną sanitariuszami.

Reklama

>>>Żołnierze z Nangar Khel nosili trupie czaszki

Sąd zwolnił ich z aresztu już w maju 2008 r. Wtedy zdecydował jednak, że zostaną zawieszeni w obowiązkach, co oznacza, że otrzymują połowę pensji.

>>>Nasi żołnierze idą na wojnę z talibami