Sprawa wyszła na jaw dopiero, kiedy właściciel sklepu z narzędziami doniósł na policję, że kobieta od kilku miesięcy nie spłaca rat. Po zbadaniu sprawy policja ustaliła, że nierozsądny sprzedawca udzielił 40-latce kredytu na podstawie paragonu na parówki ze sklepu mięsnego.

Reklama

>>>Zobacz, jak kobieta z uśmiechem okrada kasę

Kobieta twierdziła, że jest pracownikiem tego sklepu i na oświadczeniu kredytowym wpisała wszystkie dane zakładu, takie jak adres czy NIP, a handlowiec wydał jej nowiutką pilarkę.

Oszustka zbyt wiele na niej nie zarobiła - za narzędzie warte 670 zł w lombardzie dostała zaledwie 200 zł. Teraz odpowie za oszustwo.

>>>Marzyła o barze, ukradła milion z banku