Rewolucję w telefonii komórkowej testować miał tajemniczy azjatycki Instytut Simteijin. Instytut ogłosił, że szuka - m.in. w Polsce - chętnych do testów nanotelefonu wszczepianego pod skórę. Zaczęła działać profesjonalna strona instytutu, do redakcji prasowych wysłano kilkadziesiąt e-maili z informacją i zdjęciami nanotelefonu.

Reklama

>>>Zobacz największą komórkę świata

O relwolucji doniosły m.in. gazeta.pl, interia.pl i wszystkie najważniejsze portale zajmujące się tematyką telekomunikacji. Doniesienia pojawiły się też w niektórych programach telewizyjnych poświęconych nowinkom technologicznym. Tylko nieliczni wątpili w prawdziwość informacji.

>>> Startuje telewizja komórkowa

Okazało się, że mieli rację - azjatycki instytut jest fikcyjny, chociaż jego strona internetowa (Simteijin.com) została starannie wykonana, podobnie jak postarano się o ukrycie śladów organizatorów w danych dotyczących rejestracji domeny. jednak za blefem stoi Heyah, należąca do Polskiej Telefonii Cyfrowej sieć, która postanowił asię w ten sposób zareklamować. Oficjalnie sieć komórkowa nie przyznaje się jeszcze do swojej akcji.

Reklama