"Ludziom to się w głowach poprzewracało, jedni strzelają do siebie farbą, a inni robią walki uliczne na pierze" - śmieją się z samych siebie organizatorzy wielkiej bitwy na poduszki, jaka rozegrała się w sobotę na Rynku Głównym w Krakowie. Punktualnie o godzinie 16 naprzeciw siebie stanęło kilka tysięcy osób - głównie studentów - uzbrojonych w poduszki.

Reklama

Aby zabawa przebiegała bezpiecznie, ustalono kilka zasad: używamy tylko miękkich poduszek, pamiętamy, że to tylko zabawa, nie atakujemy osób bez poduszki albo z aparatem fotograficznym, czekamy na sygnał startu.

>>> Kibole umówili się w lesie na bitwę

Uczestników bitwy podzielono na trzy drużyny i "całą resztę". Studenci Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie mieli czarne koszulki, żacy z Uniwersytetu Jagiellońskiego ubrani byli na biało, a ich koledzy z Akademii Górniczo-Hutniczej na zielono.

"Bitwa na poduszki? To chyba dla jaj, bo ja nic o tym nie słyszałem" - śmieje się dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. "Zapewniam pana, że nikomu nic się nie stało. W przeciwnym wypadku na pewno byśmy o tym wiedzieli" - dodaje.

Podobne bitwy z okazji światowego dnia walki na poduszki odbyły się w sobotę w ponad stu miastach na całym świecie.

>>> Zobacz, jak wyglądała bitwa w innych miastach