Wczoraj około południa mieszkanie staruszka odwiedziła młoda kobieta w pielęgniarskim kitlu. Podała się za pracownicę człuchowskiego szpitala i obiecała pomoc w załatwieniu zabiegu na serce i pomoc w zdobyciu aparatury do odczytu rytmu serca.
>>>Kupili pomarańczę za siedem tysięcy złotych
Za zorganizowanie zabiegu i aparatury zażyczyła sobie czterech tysięcy złotych. Staruszek razem z nią i jej znajomym udał się do banku. Pobrał pieniądze i wręczył "pielęgniarce". Kierowca kobiety odwiózł staruszka do domu i odjechał. Ślad po oszustach zaginął.
>>>Za 10 tysięcy kupił nic niewarte monety
Kiedy 78-latek opowiedział o zdarzeniu swojemu synowi, ten kazał mu powiadomić policję. "Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Trudno ustalić sprawców, bo mężczyzna pamięta tylko kolor samochodu, nie zna marki. Nie podał tez dokładnego rysopisu oszustów. Dał im pieniądze, nie spisując żadnej umowy, nie dostał też pokwitowania" - powiedziała DZIENNIKOWI Alicja Ceitel z człuchowskiej policji.