Najczęściej lekarze są wyzywani, ale zdarzają się również groźby, a nawet przemoc fizyczna. Kiedyś do takich sytuacji dochodziło tylko w zakładach, gdzie przebywali pacjenci z zaburzeniami psychicznymi, teraz przypadki te są nagminne w szpitalach, na izbach przyjęć, a nawet w przychodniach rodzinnych.

Reklama

>>>Lekarze: Ministerstwo nawet nie wie, ile zarabiamy

Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. N. Barlickiego w Łodzi, by chronić personel przed agresją chorych, podpisał umowę z firmą ochroniarską. "W ciągu 10 minut od wezwania w szpitalu zjawia się ekipa ochroniarzy. Dodatkowo cały szpital, korytarze, klatki schodowe, izba przyjęć i SOR są monitorowane ukrytymi kamerami i wszystkie zdarzenia są nagrywane" - mówi prof. Piotr Kuna, dyrektor szpitala. Podobne rozwiązana stosuje większość innych szpitali.