"Zdarza się, że policjanci przebywają w pomieszczeniach, gdzie kobiety przechodzą kontrolę osobistą" - mówi dr Piotr Kładoczny z działu prawnego Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. "Według przepisów mogą tam być tylko funkcjonariuszki. Niestety, w bardzo wielu przypadkach zatrzymane nie zdają sobie sprawy, jakie prawa im przysługują, i pozwalają na ich łamanie" - dodaje.
>>> Jachowicz: Policjanci podniecali się rozebraną "Inką"
Również sami policjanci przyznają, że tego rodzaju sytuację mają miejsce. "Jeżeli zatrzymujemy atrakcyjną dziewczynę, to czasem niektórzy chcą się jej bliżej przyjrzeć. Tym bardziej, kiedy jest pijana. Jednak nigdy nie przeginamy, żeby ją rozbierać siłą. One zazwyczaj same to robią, jeśli im się każe" - mówi funkcjonariusz z garnizonu warszawskiego.
>>> Policjant obmacywał zatrzymane kobiety
Jednak funkcjonariusze czasem "przeginają". W kwietniu 2008 roku Marek S., policjant z Jeleniej Góry, zgwałcił 33-latkę, którą wcześniej zatrzymał do kontroli drogowej. W lutym 2007 roku 32-letni starszy sierżant Grzegorz K. z komendy miejskiej w Lublinie dwukrotnie zgwałcił pijaną studentkę lubelskiej Akademii Medycznej, która trafiła do izby zatrzymań. W czerwcu 2002 dwaj policjanci i strażnik miejski w komisariacie w Łodzi zgwałcili dwie prostytutki.