Pacjentka zielonogórskiego szpitala ma infekcję dróg oddechowych, nie jest to wirus świńskiej grypy. Szpital wciąż czeka na wyniki badań z zakładu mikrobiologii - poinformowała rzecznik szpitala, Adriana Wilczyńska.
Kobieta, która na początku kwietnia wróciła z urlopu z Meksyku, miała objawy przeziębienia, m.in. stan podgorączkowy. Została zatrzymana na obserwację na oddziale zakaźnym szpitala. "Po bardzo dokładnych badaniach wirusologicznych i bakteriologicznych okazało się, że to nie jest przypadek świńskiej grypy" - powiedziała w "Sygnałach dnia" minister zdrowia Ewa Kopacz. Zaznaczyła, że w Polsce nie ma świńskiej grypy.
>>>Polska niegotowa na epidemię świńskiej grypy
"Gdyby pokazały się choć pierwsze przypadki świńskiej grypy, to będziemy postępowali dokładnie tak, jak w Zielonej Górze. Pacjentka jest przyjęta, zdiagnozowana, izolowana i wynik tej izolacji i badań zostanie ogłoszony ok. godz. 9. Z tego, co wiem, negatywny, a więc nie ma powodu do straszenia polskich obywateli" - podkreśliła Kopacz.
>>>Kopacz: Zaszczepieni mają szansę przetrwać
Jak dotąd 152 osoby zmarły w Meksyku na nowy szczep wirusa świńskiej grypy - H1N1. Wirus dotarł do Europy, gdzie pierwszy przypadek stwierdzono w Hiszpanii. Polskie służby medyczne uspokajają, że nie ma w tej chwili zagrożenia, dodając, że są przygotowane na ewentualną epidemię.