"Piotrek może podzielić los Hanki z kilku powodów. Podobnie jak ona jest gwiazdą TVP i tak jak ona zbuntował się, gdy trzeba było przeprowadzić wywiad z Ganleyem. Wszyscy wiedzą, że Kraśko też zbuntuje się, gdy będą mu kazali przeczytać informację np. dopisaną w ostatniej chwili" - powiedział "Super Expressowi" jeden z pracowników TVP.
W ubiegłym tygodniu po zwolnieniu Hanny Lis pracownicy "Wiadomości" podobno masowo zaczęli radzić się prawników i przygotowywać wypowiedzenia i wręczyć je szefostwu TVP. W ten sposób chcą według "Super Expressu" obronić się przed nieprzyjemnymi konsekewncjami. "Zwłaszcza ci, którzy mają kontrakty gwiazdorskie, muszą dokładnie sprawdzić, co mają w nich zapisane i jaką ewentualną strategię przyjąć, aby uniknąć płacenia telewizji kar za ewentualne zerwanie kontraktu" - mówi pracownik TVP.
Piotr Kraśko zarabia 50 tysięcy złotych miesięcznie i dlatego zerwanie umowy z jego winy byłoby dla niego bardzo dotkliwe. Musiałby zapłacić karę, nawet kilkaset tysięcy - twierdzi "Super Express". Do tego dochodzi strach o przyszłość, bo jak twierdzi informator "Super Expressu" sytuacja na rynku jest marna. Piotrek Kraśko według bulwarówki jest jednak zainteresowany TVN.
Sam Kraśko nie chciał komentować wszystkich rewelacji na swój temat.