Justyna Steczkowska ubiegłoroczne wakacje spędziła w luksusowym hotelu na Riwierze Tureckiej. Nie udało się jej jednak ukryć przed polskimi paparazzi. Nagie zdjęcia, na których piosenkarka wyleguje się słonecznej plaży opublikował "Super Express”. "Cieplutka woda Morza Śródziemnego sprawiły, że nasza seksowna piosenkarka baraszkowała po plaży golusieńka jak ją Pan Bóg stworzył" - pisano w komentarzu.
"Super Express” nie miał jednak zgody Steczkowskiej na publikację wakacyjnego materiału. Dlatego po powrocie piosenkarka wytoczyła wydawcy proces. Zażądała 400 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Sprawa trafiła do sądu.
Wczoraj warszawski są okręgowy przyznał Steczkowskiej rację, ale wycenił jej nagość jedynie na 80 tysięcy złotych odszkodowania.
Sędzia Muranowska-Suchocka podkreśliła, że powódka jako osoba publiczna musi liczyć się z mniejszym prawem do ochrony życia prywatnego, ale nie oznacza to, że jest jej zupełnie pozbawiona. "Są pewne granice wykorzystania takich zdjęć" - dodała sędzia.
Wyrok jest nieprawomocny, obie strony zapewne się od niego odwołają.